Hard Dog Race jest ekstremalnym biegiem z przeszkodami, które pokonujesz razem ze swoim psem. 12 maja w Zawiesiuchach pod Warszawą odbędzie się najbliższa edycja zawodów HDR Base. Korzystając z okazji, że pomysłodawca zawodów András Púza przebywa w Polsce poprosiliśmy o przybliżenie idei HDR.
– Pierwsze Wasze zawody pod nazwą HDR obyły się na Węgrzech w 2016. Czy wcześniej obywały się w Waszym regionie imprezy tego typu lub podobne? Mam na myśli np. dogtrekkingi lub zawody canicrossowe?
Chciałem stworzyć coś nowego, czego w takim kształcie jeszcze nie było, w tym celu zagłębiłem się w poszukiwaniach, na szczęście nie znalazłem rywalizacji o dokładnie takim charakterze, jedynie kilka takich wyścigów, które co prawda są podobne, ale nie są tym, co ja sobie wyśniłem, i nie były one organizowane na Węgrzech, tylko w Ameryce. Ważne jest, bym o tym wspomniał, ponieważ to nie ja odkryłem Amerykę. Jestem natomiast prawie pewien, że z naszym dwunastokilometrowym dystansem jesteśmy na świecie absolutnymi pionierami! Nigdzie nie znalazłem takich wyścigów, jakimi są nasze biegi HDR Wild. Bardzo szanuję wspomniane przez Ciebie dwie dyscypliny sportowe, ale porównywanie ich z HDR-em nie jest zbyt fortunne.
– András, jesteś pomysłodawcą całego zamieszania związanego z HDR. Jesteś związany z psami na co dzień, uprawiasz z nimi sporty? Opowiedz o genezie HDR.
Od dzieciństwa psy są częścią mojego życia. Chodzić nauczyłem się praktycznie wczepiony w sierść psa. Moją drugą, wielką miłością jest sport, a w jego ramach świat sztuk walki i sportów walki, z którymi oczywiście wiąże się również bieganie, i kiedy już trzeba było biegać, to jak tylko mogłem, trenowałem razem z psem. Potem zostałem członkiem drużyny z psem ratowniczym, w której pracowaliśmy z psami do poszukiwań ludzi, stąd trafiłem do wojska.
Zalążek pomysłu zrodził się we mnie jeszcze w Afganistanie. Służyłem tam przez siedem miesięcy jako saper i przewodnik psa, tam, w trakcie pracy wykonywanej z moim służbowym psem, owczarkiem belgijskim malinois, Roninem, gdy byliśmy tak samo obciążani, musieliśmy przechodzić przez to samo, wdrapywaliśmy się na tę samą platformę ciężarówki i we dwójkę wdychaliśmy to czterdziestopięcio-pięćdziesięcio stopniowe, pełne kurzu, powietrze, wtedy objawiła się ta myśl. Wtedy przyszedł mi do głowy pomysł, że przydałyby się takie zawody, w których człowiek i pies razem pokonują te same wyzwania, jeszcze bardziej się zżywają i za sprawą pokonywanych trudności stają się drużyną. Tak, jak to się stało również z nami. Przyznam jednak, że wtedy był to jedynie przemijający, ulotny pomysł, o którym zapomniałem, to wydarzyło się jeszcze w roku dwa tysiące dwunastym.
Potem zacząłem poznawać świat OCR, czyli biegi z przeszkodami. Ta atmosfera od razu mnie wciągnęła. Wiedziałem, że to jest mój sport! Błoto, brud, wyzwanie, walka, pokonywanie samego siebie, dla mnie OCR jest takim namacalnym Rock N’ Rollem. Ale tam, na trasie, trafiło we mnie: „To jest odlotowe, ale gdzie jest mój pies!?”. Bo co to za Rock N’ Roll, gdzie nie ma psa!? To przywołało tą myśl z Afganistanu, która tłukła się gdzieś tam, w mojej głowie, bowiem w dwa tysiące czternastym zacząłem się tym zajmować, przelewać na papier pierwsze projekty. Rok później, po zdemobilizowaniu, opuściłem wojsko, próbowałem, równolegle z podjętą pracą w cywilu, rozpocząć prace organizacyjne, ale szybko doszedłem do wniosku, że to wymaga całkowitego zaangażowania, tak więc jakby husarskim cięciem złożyłem wypowiedzenie, a cały mój czas i energię włożyłem w budowanie Hard Dog Race.
Wtedy już wiedziałem, jakiego typu zawody chciałbym stworzyć, w przygotowaniu były projekty przeszkód, regulamin zawodów. Latem 2016 roku gotowa była pierwsza trasa, zorganizowaliśmy wtedy, dla zamkniętego grona, pierwszy próbny wyścig, by sprawdzić, co jeszcze trzeba zmienić, doszlifować, co się sprawdza, a co nie. Następnie po tym, w październiku 2016, zorganizowaliśmy pierwsze, oficjalne zawody Hard Dog Race.
Muszę tutaj nadmienić, że HDR to nie tylko moja zasługa. Od samego początku pracuję razem z oddaną projektowi grupą. Otrzymałem bardzo znaczącą pomoc w wymiarze ludzkim i fachowym od przyjaciół, kolegów, bez których te zawody nie miałyby racji bytu.
– Przypuszczam, że z pierwszej edycji musiałeś być zadowolony skoro w następnym roku pojawiliście się w Polsce. Skąd pomysł na zawody akurat w nas? Uważasz, że w naszym kraju jest duże zapotrzebowanie na tego typu imprezy?
Zawody na Węgrzech są bardzo dużym sukcesem. W 2016, w pierwszych naszych zawodach, było stu pięćdziesięciu dziewięciu startujących, w drugich, na dystansie sześciu kilometrów było już siedmiuset trzydziestu sześciu. Już na samym początku chciałem budować tę markę także za granicą. Pytanie brzmiało tylko: kiedy i dokąd pojedziemy. Według pierwotnego planu pierwszy zagraniczny wyścig miał być w 2018, ale wielki sukces wyprzedził plany, tak więc zaprezentowaliśmy się w Polsce już w 2017 . Wybór kraju był z mojej strony decyzją o charakterze raczej uczuciowym. Lubię ten kraj i żyjących tu ludzi, a przyjaźń polsko-węgierska nie jest tylko miejską legendą. Doświadczałem tego za każdym razem. Jeszcze jako saper współpracowałem z polskimi żołnierzami, mogę o nich mówić same tylko dobre rzeczy. Pomyślałem sobie, a czas potwierdził moją decyzję, że ziarna HDR-u trafią w Polsce na bardzo podatny grunt. We wrześniu 2018 roku, na pierwszych zawodach, zgłosiło się dwustu dwudziestu trzech chętnych. Teraz, trzy tygodnie po rozpoczęciu zapisów mamy ich ponad trzystu. Polacy są dobrymi psiarzami, narodem prawdziwie usportowionym, biegającym, z twardym, walecznym nastawieniem, szanuję taką postawę. Miejmy nadzieję, że czeka nas w Polsce wielka przyszłość.
– Czy w zawodach może wziąć udział każdy zdrowy człowiek i pies? Czy może HDR jest skierowany do bardziej zaawansowanych biegaczy przełajowych?
Regulamin i trasa są skonstruowane tak, by każdy, od dążącego do zdobycia pierwszego miejsca profesjonalisty, po biegacza-hobbysty, przyjeżdżającego tu dla zabawy, mógł w nich znaleźć dla siebie coś przyjemnego. Wierzę, że każdy musi pokonać samego siebie. W codziennym życiu każdy z jakiegoś innego powodu spojrzy z dumą na medal. Czym innym będzie dla profesjonalnego zawodnika canicrossowego, czym innym dla kogoś, kto biega od czasu do czasu. Trasa ujmie ich czym innym, w zależności od miejsca i w zależności od powodów, bo że ujmie, to pewne. Nie ma poziomów i czasu, jeśli ktoś idzie spacerkiem, jeśli w międzyczasie musi się zatrzymać, żaden problem, poczekamy. Z serca polecam każdemu, bez względu na wiek, płeć oraz poziom wytrenowania.
– Same zawody odbywają się w zróżnicowanym terenie, są cztery trasy różnice się wyłącznie długością, czy także stopniem trudności pokonywania przeszkód?
Zwyczajne zwiększenie dystansu nie byłoby godne HDR-u, do każdych zawodów dajemy coś dodatkowego, za sprawą czego człowiek na trasie wie, że nazwa wyścigu nie jest przypadkowa. Wild rzeczywiście jest dziki. Przeszkody są trudniejsze, okoliczności są bardziej surowe, a wyzwanie jest jeszcze większe. HDR z założenia nie jest popołudniową herbatką dla angielskich panienek, ale w odniesieniu do Wild-a szczególnie się to zgadza. Na razie nasi przyjaciele z Polski muszą dla Wild-a jechać na Węgry, ale mam nadzieję, że już w 2019 zorganizujemy także u was zawody na dystansie dwunastu kilometrów z dwudziestoma dwoma przeszkodami. Mamy cztery rodzaje biegów. Base z sześcioma kilometrami i szesnastoma przeszkodami jest wstępem do świata HDR-u, Wild, którego hasłem jest „Głos dziczy wzywa”, dwukilometrowy Junior z ośmioma przeszkodami dla dzieci poniżej czternastego roku, który według planu odbędzie się w przyszłym roku także w Polsce, no i Brutal. Najmocniejszy czyli 20-kilometrowy Brutal istnieje na razie tylko w formie projektu, mam nadzieję, że już w przyszłym roku uda nam się zorganizować go na poziomie regionalnym.
– Zgłaszając się do zawodów przyjeżdżamy z psem, startujemy i wracamy dobrze zmęczeni do domu? Na co może liczyć zawodnik przyjeżdżając na HDR?
Gwarantuję zmęczenie, ale ponadto także takie przeżycia, których jeszcze nigdy nie doświadczyłeś. Położona tu zostanie na szali więź pomiędzy psem a człowiekiem. Tu nie chodzi o ciebie czy o twojego psa. Jest to wyzwanie dla was obu. Myślę, że w naszym haśle: Sześć nóg, dwa serca, jedna duma, zawarte jest wszystko, czym tak naprawdę jest HDR. Chcemy stworzyć przeszkody, problemy, trudności które zawodnik musi pokonać. Z czymkolwiek by się tam człowiek spotkał, stanowi to część świadomego planowania, u nas nie należy się niczemu dziwić. Będą takie sytuacje, w których to pies ci dopomoże, będą i takie, w których to ty będziesz musiał pomóc jemu czy to zachętą, czy słowami, czy wzięciem na ręce. Albo, co umożliwia regulamin, jeśli nie dajesz sobie rady, możesz zaliczyć przeszkodę wykonując trzydzieści przysiadów.
– W zeszłym roku wybraliście Śląsk, w tym roku centrum Polski – Zawiesiuchy pod Warszawą. To jakieś szczególne miejsce na organizację HDR?
Tak, Farma Makedońskich jest dla nas idealną lokalizacją. Cudowna okolica z jeziorem, potokiem, zbudujemy taką trasę, jakiej w historii HDR jeszcze nie było.
– Czy zawodnik biorący udział w poprzedniej edycji HDR może spodziewać się podobnych atrakcji w maju 2018?
Specyfiką HDR jest, że nie ma dwóch takich samych tras. Nawet jeśli zostajemy w tym samym miejscu, także wtedy wyścig niesie ze sobą coś nowego, ale tutaj umiejscowienie również jest nowe, tak więc mamy ułatwione zadanie. Ci, którzy byli w zeszłym roku, w tym mogą również liczyć na właściwą atmosferę HDR-u, jednakże zawsze dodajemy do niej nowych smaczków.
– Zawody mają ścisły regulamin. Jak wygląda w praktyce egzekwowanie regulaminu? Dobro zwierząt jest oczywiście na pierwszym miejscu. Kto czuwa nad ich bezpieczeństwem oraz nad przestrzeganiem zasad w trakcie biegu?
Naturalnie psy są najważniejsze! Warunkiem uczestnictwa jest, by pies był zaszczepiony i by w okresie poprzedzającym zawody został odrobaczony, by był właściwie ułożony w stosunku do ludzi i do innych psów, i oczywiście by był fizycznie wydolny, zdrowy. Nasza ekipa weterynaryjna będzie sprawdzać te kwestie podczas rejestracji w miejscu zawodów. Natomiast na trasie oczekujemy zachowań fair play, ludzie muszą uważać na swoje psy. Nie tolerujemy stosowania wobec psów agresywnych metod przymusu. Na przykład: jeśli mój pies boi się jakiejś przeszkody, mogę go podnieść, wziąć na ręce, mogę pomóc w jej pokonaniu dobrym słowem, nagrodą, a nie, powiedzmy, przeciągnąć go przemocą za tylne łapy! Nie mogę powodować u psa bólu. Sędziowie obecni przy przeszkodach będą zwracać na to uwagę, ostrzegać, a jak zajdzie potrzeba, to i dyskwalifikować z zawodów. Ale jestem pewien, że do tego nie dojdzie. Dlatego właśnie wprowadziliśmy przepis o trzydziestu przysiadach, by właściciel mógł rozpoznać, czy pies da radę pokonać daną przeszkodę, i by w interesie psa mógł skorzystać z tego zamiennika. Każdy zawodnik, w trakcie zapisów, akceptuje regulamin, tak więc wie, gdzie przybył i jakie są nasze oczekiwania.
– Jaki sprzęt musi mieć zawodnik z psem, aby wziąć udział w HDR?
Rekomendujemy równoczesne używanie pasa biodrowego oraz szelek. Co prawda można także biec z obrożą i smyczą, nie zabraniamy tego, ale pod każdym względem polecam wcześniej wspomniany zestaw. Obroża może być tylko gładka, nie zaciskowa! Ludziom natomiast polecamy specjalne stroje do biegów. Szelki na psa, pas na biodra i kierunek tor!
– Liczymy, że najbliższa impreza pod Warszawą przyciągnie dużą liczbę zawodników. Czy rodzina, przyjaciele i osoby, które chcą pokibicować startującym są mile widziani na HDR?
Dziękuję, my też mamy taką nadzieję! Naturalnie, bo przecież to jest taka rodzinna impreza, takie psie święto, na którym obecni będą także nasi partnerzy ze schronisk i można choćby i adoptować psa. Przyznajmy, że nie ma lepszego widoku niż zabłoceni, zmęczeni, ale z dumą wbiegający na metę nasi przyjaciele. Tak więc trasa projektowana jest w szczególności pod kątem odwiedzających, by mogli obserwować zawody.
– 2016 Węgry, 2017 Polska, 2018 ponownie Polska ? Jakie macie najbliższe plany? Chcecie organizować edycje w innych krajach? Jest takie zapotrzebowanie?
Jeśli wyjdziemy z założenia, że mamy zawodników, którzy dla zawodów przejadą pięćset kilometrów, to muszę powiedzieć, że jest zapotrzebowanie. Według naszych szacunków, na tegorocznej węgierskiej edycji Base będzie ponad tysiąc zawodników! Tak, będziemy także obecni w kilku innych krajach. W dwa tysiące osiemnastym będziemy mieć pięć edycji zawodów HDR w czterech krajach. Nasz tegoroczny kalendarz wygląda następująco:
Ale sukces ten związany jest także z tym, że musimy się wciąż rozwijać i, jeśli jest taka potrzeba, poprawiać, czynić tę atrakcję coraz lepszą i lepszą.
– Życzę jak największej frekwencji na HDR oraz realizacji wszystkich planów oraz pomysłów.
Dziękuję bardzo! Do zobaczenia na trasie zawodów!
Rozmawiał Piotr Rukat 2018
More from Sport
Psy aktywnych ludzi są zdrowsze
Nowe, międzynarodowe badanie wykazuje, że ludzie, którzy poświęcają więcej czasu na aktywności sportowe, mają tendencję do intensywniejszych treningów ze swoimi …
Ifss World Cup „White Nights” Russia – relacja Igora Tracza
Igor Tracz - sportowiec, maszer, promotor, szkoleniowiec. Mistrz Świata i Europy w wyścigach psich zaprzęgów na śniegu (sanie) i bez …