Zwróciła się do nas Joanna Olszewska, która realizuje swoje marzenie podróżnicze. Zamierza ze swoja parą psów wybrać się na dogtrekking po Karpatach Rumuńskich. Samotna wyprawa do krainy Drakuli, którą bez wahania objęliśmy patronatem. “Piszę do Was ponieważ postanowiłam zmierzyć się z przekonaniem, że posiadanie psa ogranicza nas w wyjazdach. Mówi się, że na wakacje trudno jest wyjechać z psem, a co dopiero z dwoma! Nazywam się Joanna Olszewska i chcę zmienić ten światopogląd. Wraz z moimi dwoma owczarkami australijskimi – Atrey’em i Shadow, chcemy wyruszyć na samotną wyprawę. :)”
Garść słów o wyprawie i dlaczego akurat tam.
Góry to taka moja oaza spokoju i miejsce w które uciekam kiedy chce odpocząć. Trochę szlaków w Polskich górach zwiedziłam. Niestety tutaj mamy same zakazy i nakazy, a ja od dłuższego czasu chciałam połączyć trzy rzeczy, które lubię najbardziej. Góry, wędrówki z psami i namiot. Wybór był szybki i prosty, bo od zawsze chciałam odwiedzić dzikie i nie zatłoczone Karpaty Rumuńskie. Dodatkową motywacją była relacja Łukasza Supergana, który przeszedł cały Łuk Karpat. Chciałabym go zrobić razem z czworonogami, ale długi czas przez zakazy w Polsce może być to niewykonalne.
Sama wyprawa ma na celu propagowanie wyjazdów w góry z psami. Zawsze powtarzam – jeżeli kochacie psy, tak samo jak góry, to je tam zabierzcie. Wyprawa nie będzie prosta, z gór będziemy schodzić co około 10 dni, więc wszystko muszę przenieść na plecach. Dodatkowym czynnikiem stresogennym są stada wałęsających się psów, które w Rumunii są normą i są podobno bardzo niebezpieczne.
Z Polski wyruszam 15 lipca, wracam 15 sierpnia. Pierwsze odwiedzimy góry Marmaroskie.
W telegraficznym skrócie:
Wędrówkę zaczynamy od szlaku z Pasul Prislop w stronę przełęczy Tarnita Balasanii. Na początek, na rozruszanie lekki szlak do Muntele Toroiaga, który wiedzie koło drogi. Następnie nieoznaczonymi szlakami przejdziemy sobie do Preluca Bardau, następnie Pietrosul Bardaului. Głównym punktem będzie jeziorko Lacul Vinderel,docieramy do niego przez Gura Ricii. Schodzimy do przełęczy Saua Tomnatecul. Tu zamierzam zrobić kółeczko i dotrzeć do szczytu Vf. Paltinului. Następnego dnia planuję zejść już do Bistrej, skąd łapie autostop do Borsy, naszej bazy wypadowej na Marmarosze i góry Rodniańskie.
Po zejściu z gór Marmaroskich i zaopatrzeniu się w samochodzie na dalsza drogę, łapiemy stopa i jedziemy do Cabana Croitor, jest to młle, ale klimatyczne schronisko. Pierwszym szczytem, który planujemy zdobyć będzie Vf. Ineu całe 2279 m. Cały czas będziemy się poruszać czerwony szlakiem. Po drodze mijamy Vf. Gargalau, przełęcz Saua Gargalau ( tu zrobimy zapewne odbitkę do schronu fosta Cabana Puzdrele. Wracamy na czerwony szlak i dalej zmierzamy do Tarnita La Cruce, tu jest bardzo dobre miejsce na nocleg, tam będziemy zbierać siły na atak szczytowy na najwyższy szczyt Vf. Pietrosu. Po zdobyciu szczytu, wracamy nad małe jeziorko Taul Rebra, planuje zrobić tam całodzienny chillout na regeneracje moją, ale w szczególności czterołapnej części wyprawy. Po odpoczynku, ruszamy dalej na szlak do Vf. Batrana. To będzie ostatni wysoki szczyt, na jakim będziemy. Potem schodzimy prosto na trasę, przy Pasul Setref. Tu będziemy szukać szczęścia i łapać kolejnego stopa, który zabierze nas z powrotem do Borsy.
Góry Kelimeńskie to jest jeszcze nie opracowany dokładnie plan. Ogólnie idea jest taka, że idziem, albo od jeziora Colibita czerwonym szlakiem do Roza Vanturilor, potem do Gura Haitii , albo odwrotnie. Na pewno odwiedzimy słynną kopalnię i najwyższy szczyt Pietrosul Pietrosz, oraz skały dwunastu Apostołów.
Dużo też wskazuje na to, że dzięki pomocy i wsparciu wielu ludzi uda nam się zaliczyć fragment gór Fogarskich. Tej wycieczki nie planuje, bo nie wiem czy uda się ją zrealizować.
Ekwipunek.
Na trasę zabieram duży 75l plecak, w którym musi się pomieścić wszystko potrzebne, jedzenie, śpiwór, namiot. Dzięki wsparciu Hunter Polska, psy po części będą mogły nieść swoje graty, ponieważ będziemy mieć od nich szelki z sakwami. Na trasie będą się zajadały karmą od firmy Fitmin. Część sprzętu otrzymam także od sklepu DogTrotter oraz Wild Soul Dog Gear.
Na chwilę obecną razem ze swoją czworonożną ekipą zwiedziłam Karkonosze, okolice Bieszczad oraz Jurę Krakowsko- Częstochowską. Dużo więcej po górach chodziłam niestety bez ich towarzystwa- Tatry, Sudety, Bieszczady. No i mamy wychodzone sporo kilometrów po nizinnych terenach. W okresie letnim, jak tylko możemy jeździmy pod namiot z dala od kempingów i ludzi.
O projekcie
W związku z tym już w kwietniu br. zaczynam projekt pt: „CAŁY ŚWIAT NA 10 ŁAP”. Ma on na celu pokazanie, że pies to nie przeszkoda do podróżowania po świecie, a niezapomniana przygoda. Projekt skupia się głównie na wędrówkach górskich, bo po pierwsze to sposób na podróżowanie, który kocham najbardziej, a po drugie często spotykam się z brakiem wiary w to, że z psem można wybrać się w góry. Podczas najbliższej wyprawy spędzę 30 dni na szlaku pod namiotem z dala od cywilizacji. Tylko ja i moi dwaj towarzysze.
Tekst Joanna Olszewska, Piotr Rukat 2018
More from Aktualności
Wilki cierpią od chorób odkleszczowych
Wykorzystując metody molekularne naukowcy potwierdzili, że wilki w Polsce zarażają się różnymi patogenami roznoszonymi przez kleszcze. Najczęściej obecny jest u …
Terapia z psem zapewnia równy komfort niezależnie od płci
Chociaż istnieje wiele badań wykazujących, że programy dogoterapii mogą poprawić dobrostan społeczny i emocjonalny danej osoby, w wielu z nich …